Porada Karine, alias @ateliermarcelshop_, aby odnowić swoje meble

Spisie treści:

Anonim

Ci miłośnicy vintage z różnych środowisk oferują drugie życie starym, zniszczonym lub niemodnym meblom… Kawałki starannie wyszukane lub spersonalizowane na zamówienie, aby uzyskać wyjątkową dekorację. Były kierownik ds. Komunikacji, 45-letnia Karine, postanowiła zamienić swoje pióra i komputer na szlifierkę i pędzle, aby poświęcić się swojej pasji. Spotykać się.

Jak zacząłeś odnawiać zabytkowe meble, aby nadać im drugie życie?

To był życiowy wypadek, który zaprowadził mnie na tę drogę twórczej przedsiębiorczości. W październiku 2015 roku, po bezproblemowej podróży i pracy, którą uwielbiam, upadłem, nie bez wielu miesięcy prób oporu złośliwemu reżyserowi… Wszystko się zawaliło, wszystko mi umyka. Po długich nieprzespanych nocach postanowiłem wykorzystać tę narzuconą przerwę, by oddać się kolejnej pasji, z której moje 70-godzinne tygodnie zmusiły mnie do porzucenia: pogoni za ładnymi przedmiotami i meblami z tysiącem i jednym życiem. Pasja niewątpliwie przekazana przez moją artystyczną babcię ze strony matki i nagromadzenie pięknych rzeczy.

W moim zaimprowizowanym warsztacie w szklanym dachu przylegającym do naszego domu z 1850 r. Trwają dziś targi porcelany i pchle targi. Przywracanie do życia tych mebli po drobnych remontach lub po całkowitym remoncie staje się prawdziwą terapią. Najpierw, aby przestawiać sypialnie moich córek, potem, krok po kroku, narodził się pomysł oferowania moich znalezisk i dzieł. Latem 2017 roku zdecydowanie zamieniam pióra i komputery na szlifierkę i szczotki, krawców i szpilki na kombinezony i trampki. Zdecydowano, zmieniam swoje życie! Zarejestrowany w Izbie Rzemieślniczej zostałem mikroprzedsiębiorcą… Zaczyna się przygoda!

Jak pracujesz?

Następnie oferuję te elementy z indywidualnym pięknem na moich kontach Atelier Marcel na Instagramie i Facebooku. Klienci rezerwują meble, które ich interesują, a ja je odnawiam, szlifuję i ponownie lakieruję lub jak to jest najczęściej przemalowuję w pożądanym przez klientów odcieniu. Następnie są przewożeni do swoich domów przez przewoźnika. Istnieje zatem część porad dotyczących kolorów, której nie można pominąć, ponieważ często zaczynamy od czystej kartki. Moi klienci przesyłają mi zdjęcia pokoju, w którym zmieści się mebel, a ja doradzam im, jakie niuanse będą pasować.

Oferuję również catering i renowację mebli rodzinnych lub elementów, które znaleźli moi klienci. Moja działalność koncentruje się na tym, aby konsumować mniej i w sposób bardziej przyjazny dla środowiska, nadając nowe życie meblom przeznaczonym do wywozu śmieci lub wyrzucanym na rzecz nowych, często produkowanych za granicą. Chciałem pójść dalej w tym podejściu, oferując gamę Les Organics by Marcel, antyczne meble przemalowane ekologicznymi i biologicznymi farbami wyprodukowanymi we Francji przez Pure and Paint.

Jak zdefiniowałbyś swój styl?

Naprawdę pracuję na pamięć. Bardzo podoba mi się styl lat 50. i 60., ponieważ dzięki prostym liniom, nogom z kompasu i ściętym szufladom te meble są ponadczasowe i wnoszą skandynawski charakter do naszych wnętrz. Ale potrafię też nabrać się na kawałki sprzed wojny, Art Deco. Jestem również wielkim fanem profesjonalnych mebli, takich jak stare lady, szafki fabryczne, szafy warsztatowe czy warsztatowe, a także paryskie szafki, tak praktyczne do wsunięcia do pokoju dziecka.

Każdego tygodnia staram się wymyślać różne rzeczy. Niedawno zaproponowałem także dział „ Wybór Marcela ”, który przedstawia młodych współczesnych artystów. Lubię wystawiać moje meble przemalowane na bardziej współczesne przedmioty lub dzieła. Wystawiałam już prace artysty Léi Hoche i sprzedałam część jego prac.

Jak ważne są sieci społecznościowe w Twojej pracy?

Jeśli istnieje jedna sieć, która pozwoliła mi zacząć, to Instagram. Myślę nawet, że nie próbowałbym tej przygody bez tego wspaniałego pomocnika i pobudzacza kreatywności. To dzięki niemu stałem się znany. To tutaj od lat podziwiam wszystkie te talenty i nadal czerpię inspirację. To także dla mnie, nie posiadającego jeszcze serwisu handlowego, znaczący kanał sprzedaży.

Wreszcie, dzięki temu systemowi hasstagów, jest to sieć służąca do interakcji i szybkiego łączenia się z osobami o tych samych zainteresowaniach. W ten sposób miałam okazję poznać moich mentorów z pchlego targu i przeróbki mebli. Wirtualne spotkania, które dla niektórych są nawet kontynuowane, spotkania IRL, co pozwoliło mi zbudować własną sieć.

Czy stosujesz zasadę upcyklingu w innych obszarach swojego życia?

Bardzo lubię mieszać stare style, meble i elementy dekoracyjne ze współczesnymi elementami. Znajdziesz na przykład u mnie szuflady i komodę z nóżkami kompasu, z ilustracjami współczesnych artystów, wszystko gotowe z kamiennym kominkiem z 1850 roku.

Jakie jest Twoje największe osiągnięcie do tej pory?

Dziś jestem dumny, że doszedłem do siebie, że mogłem opłakiwać to życie zawodowe, które już nie miało żadnego znaczenia, przezwyciężyć swoje lęki, moje wątpliwości, uwolnić się od spojrzenia innych. posłuchać swojego serca i spróbować tej nowej przygody. Nawet jeśli jest to trudne, nawet jeśli wątpliwość nigdy nie jest daleko, dziś wiem, do czego jestem zdolny i że jak te stare meble, można żyć tysiąc i jeden w jednym życiu.